Zapalenia górnych dróg oddechowych, powiększone migdałki są bardzo częstą przypadłością, dotykającą szczególnie małe dzieci. Nasz młodszy syn również miał z tym problem i w dzieciństwie bardzo często chorował. Czy wycinanie migdałków to jedyne rozwiązanie? Jak my sobie z tym poradziliśmy?
Nasz syn często miał zapalenia oskrzeli, płuc, katary, kaszle, powiększone migdałki. Pojawił się u niego też polip w nosie, co spowodowało, że miał trudności z oddychaniem - oddychał cały czas buzią. Było to dla nas bardzo stresujące, ponieważ my jako nieświadomi, młodzi rodzice, nie do końca wiedzieliśmy jak możemy mu pomóc. Ciągle szukaliśmy jakiejś pomocy, chodząc od jednego lekarza do drugiego, płacąc za prywatne wizyty, jeżdżąc w różne dziwne miejsca, ponieważ żadne antybiotyki i leki mu nie pomagały.
W pewnym momencie lekarze zasugerowali nam, że należy przeprowadzić operację i wyciąć mu migdałki, ponieważ to jest jedyny ratunek na jego niekończące się choroby!
Byliśmy już blisko podjęcia decyzji, żeby te migdałki wycinać, ale coś nas tknęło, żeby jeszcze skorzystać z porady pewnego mądrego człowieka w Białymstoku, do którego udaliśmy się na wizytę. On powiedział, żebyśmy Broń Boże nie wycinali mu migdałków, ponieważ okaleczymy go na całe życie! Migdałki to pierwsza ochrona przed różnego rodzaju zarazkami, schorzeniami.
Powiedział nam, że najpierw musimy wyeliminować rzeczy, które wywołują u niego te zakażenia, czyli przede wszystkim odstawić cały nabiał - mleko, sery, wszystkie pochodne nabiału, ponieważ nabiał silnie zaśluzowuje organizm. Sugerował nam jeszcze odstawienie mięsa i innych produktów, ale wtedy jeszcze nie byliśmy na to gotowi...
Byliśmy jeszcze wtedy nieświadomi, odżywialiśmy się w tradycyjny sposób. To był dla nas szok, ponieważ wszyscy mówili, że dzieci muszą pić mleko, jeść sery po to, żeby rosły im kości, zęby itd. Oczywiście jest to jedna wielka ściema!
Zdecydowaliśmy się na odstawienie nabiału i wyobraźcie sobie, że w ciągu 3 miesięcy u mojego syna zniknęły jakiekolwiek zapalenia, a migdałki powróciły do stanu poprzedniego! Zniknął również polip z nosa, który wcześniej był już atakowany jakimiś laserami, które nie pomagały. Mój syn zaczął oddychać normalnie nosem i wyzdrowiał. Przez taką prostą rzecz!
Wycinanie migdałków to nie jest jedyny ratunek na niekończące się choroby!
Broń Boże nie okaleczajcie swoich dzieci, kiedy lekarz Wam sugeruje usunięcie migdałków. Jak w ogóle można komuś zasugerować usunięcie czegoś, co natura dla nas stworzyła? Stworzyła dla nas pierwszą barierę, ochronę przed zarazkami, które mogą się dostać do naszego ciała, a lekarze sobie to po prostu wycinają. Szok, jak ten zabieg jest powszechny wśród dzieci. Lekarze tak naprawdę nie mają zielonego pojęcia, w jaki sposób można połączyć wszystkie punkty razem i zadziałać na przyczynę choroby, a nie na objaw danego schorzenia.
Zacznij od wyeliminowania nabiału, a zobaczysz jak szybko pozbędziesz się problemów!
Potrzebujesz również spożywać więcej CHLOROFILU, czyli roślin zielonych tj. pietruszka, jarmuż, trawa pszeniczna, seler naciowy, kapusta rzymska. Świeżo wyciśnięty sok z roślin zielonych, pomoże oczyścić Twoje płuca!
W ten sposób będziesz mógł pozbyć się astmy i wszystkich innych schorzeń związanych z górnymi drogami oddechowymi! Wypróbuj...
Przepraszam, ale wpis jest utrzymany w bardzo negatywnym tonie. Atakuje wręcz rodziców, którzy ,,okaleczyli,, swoje dzieci w dobrej wierze. Gdyby odstawienie nabiału było takim złotym remedium to na pewno byłoby szerzej stosowane. Jednak co w sytuacji kiedy dziecko jest alergikiem? Nie spożywa mleka ani żadnych jego nawet śladowych ilości od 2 tygodnia życia! Nie je jaj oraz glutenu. A jednak migdały fatalne! Proszę więc nie zamieszczać treści, które przekazują niepełne lub nawet błędne informacje