Zapalenie uszu to bardzo częsta i bolesna dolegliwość występująca u dzieci. Jak sobie z nią poradzić? Mamy na to sposób!
W uchu znajduje się trąbka słuchowa, która:
odprowadza wszelkie bakterie, grzyby, drożdże z ucha do gardła,
chroni ucho środkowe przed dostaniem się bakterii,
wyrównuje ciśnienie.
Jeśli masz problemy np. z wyrównywaniem ciśnienia, boli Cię głowa jak się podnosisz czy idziesz w górach to najprawdopodobniej trąbka słuchowa jest ściśnięta. Wystarczy, że w tym samym momencie pociągniesz swoje uszy na zewnątrz i otworzysz buzię (powinieneś usłyszeć „kliknięcie” w uszach), aby ją rozszerzyć i wtedy ciśnienie się wyrówna.
Małe dzieci mają bardzo często problemy z uszami, ponieważ u nich trąbka słuchowa jest stosunkowo krótka i leży bardziej poziomo. Toksyny nie mogą się wydostać na zewnątrz. Z wiekiem ta trąbka słuchowa się wydłuża.
Najlepszy sposób na infekcje uszu u dzieci (i nie tylko) to olej czosnkowy.
Czosnek to naturalny antybiotyk, polecany przy wszelkiego rodzaju przeziębieniach.
Polecamy zastosować olej czosnkowy zimnotłoczony.
Chore ucho najlepiej zakroplić na wieczór, przed snem. Pomaga natychmiast.
Olejek czosnkowy można stosować również u zwierząt.
Czosnek likwiduje te elementy, które są dla nas niekorzystne, a nie niszczy tych, które wspierają nasz organizm. Dlatego jest tak niesamowity.
Dlaczego antybiotyki nie pomagają na infekcje uszu?
Antybiotyki nie wybierają kogo zabijają i zabijają wszystko co mamy w jelitach, nawet te bakterie, które są nam potrzebne.
Antybiotyki przepisywane są dzieciom nawet co miesiąc! Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić! Lekarze bazują na niewiedzy i strachu rodziców, którzy boją się jak dziecko ma gorączkę, bóle, jak płacze. Natomiast musisz wiedzieć, że antybiotyki tylko osłabiają nasze dzieci i one nie są w stanie później poradzić sobie z żadną infekcją!
Infekcja powstaje głównie przez silnie zaflegmiające mleko i cukier, które podawane są dzieciom w ogromnych ilościach. Dlatego przede wszystkim należy te produkty odstawić!
Infekcja nie polega na tym, że nagle je coś zaatakowało i potrzebują armii antybiotyków, żeby się teraz przed tym bronić. Działa to zupełnie inaczej.
Toksyny z nieodpowiedniego pożywienia zbierają się w organizmie i jesteśmy w stanie je wydalać. Natomiast w pewnym momencie jest ich za dużo i nasze ciało musi się tego pozbyć m.in. poprzez katar, kaszel, infekcję ucha, gorączkę.
Jest taka teoria, że nasze ciało produkuje bakterie po to, żeby zlikwidować toksyny i usunąć je z naszego ciała. Natomiast my zabijamy je antybiotykiem! Antybiotyk nie wybiera - zabija wszystko.
W momencie kiedy już zdecydowaliście się podać antybiotyk swojemu dziecku, koniecznie trzeba odbudować florę bakteryjną. Potrzebujecie podawać mu bardzo dużo kapusty kiszonej, która szybko namnaża dobrą florę bakteryjną.
Uwaga! Kapusta kiszona, a nie kwaszona.
Zrobiona samemu w domu albo kupiona ze sprawdzonego, dobrego źródła.
Ważne jest też wprowadzenie octu jabłkowego niepasteryzowanego, żeby zakwasić środowisko, które zostało zniszczone antybiotykami.
Jeśli antybiotyki w jakiś sposób miałyby działać to mogłyby działać jedynie na bakterie, ale nam często przepisuje się je również na wirusy. Często Wam mówimy, że wirusy prawdopodobnie nie istnieją, ale jeśli istnieją to WIRUS TO NIE JEST ŻYWA ISTOTA i nie można go zabić. Antybiotyk na wirusy i tak nie zadziała!
Przestańcie brać antybiotyki. Naprawdę jest to niepotrzebne.
Czosnek, kapusta, ocet jabłkowy i stawiacie dzieci na nogi!
Comentarios