Jak bumerang powraca temat witaminy D i jej nadmiernego zażywania.
To temat szeroki, ale wciąż często o niego pytacie, a dyskusje wokół „słonecznej witaminy” nie cichną.
Przyjrzyjmy się więc temu spokojnie i z uwagą.

Czy można przedawkować witaminę D?
Nie – jeśli pochodzi ze słońca.
Tylko witamina D wytworzona przez naszą skórę pod wpływem promieniowania słonecznego jest w pełni przyswajalna i magazynowana przez organizm.
To naturalny proces, w którym ciało samo reguluje ilość produkowanej witaminy – nie da się jej w ten sposób „przedawkować”.
Skąd więc tyle pytań i niepokoju wokół tego tematu?
Coraz częściej przyczyną problemów są suplementy, których nadmiar zaczyna dawać o sobie znać.
Czym jest hiperkalcemia?
Hiperkalcemia to stan, w którym w organizmie pojawia się zbyt duża ilość wapnia, głównie we krwi i tkankach miękkich.
Wapń w nadmiarze przestaje być naszym sprzymierzeńcem – zaczyna powodować zaburzenia w pracy narządów.
Objawy hiperkalcemii:
- Zaburzenia nerek: wielomocz, odwodnienie, kamica nerkowa.
- Zaburzenia żołądkowo-jelitowe: nudności, wymioty, utrata apetytu, zaparcia, wrzody żołądka lub dwunastnicy, zapalenie trzustki.
- Zaburzenia serca: nadciśnienie, arytmia.
- Zaburzenia psychiczne: osłabienie, depresja, senność, zaburzenia orientacji.
Wystąpienie kilku z tych objawów jednocześnie określa się mianem zespołu hiperkalcemicznego.
Po co nam witamina D?
Witamina D (zwana słoneczną) jest potrzebna głównie po to, by umożliwić wchłanianie wapnia w jelicie cienkim i wprowadzić go do krwiobiegu.
To niezbędny proces – wapń bierze udział w budowie kości, zębów i tkanek, reguluje krzepnięcie krwi, wspomaga układ nerwowy i uczestniczy w wielu procesach metabolicznych.
Ale kluczowe pytanie brzmi: jaki wapń?
Wapń organiczny a nieorganiczny
Wapń, który nasz organizm może wykorzystać, musi być organiczny – czyli taki, który został wcześniej przetworzony przez rośliny.
Rośliny pobierają wapń z gleby i zamieniają go w formę przyswajalną dla człowieka.
Tylko taki wapń naprawdę odżywia nasze komórki.
Źródłem wapnia organicznego są przede wszystkim zielone warzywa liściaste – to one królują pod względem zawartości tego minerału.
Jeśli zależy Ci na zdrowiu i długim życiu, to właśnie one powinny być jego głównym źródłem.
Gdzie zaczyna się problem?
Problemy z witaminą D zaczynają się, gdy łączymy ją z wapniem w tabletkach.
Większość takich suplementów to po prostu nieprzyswajalna forma – zwykła kreda.
Brzmi żartobliwie, ale jeśli chcesz żuć kredę, nie musisz iść do apteki.
A tak poważnie: połączenie witaminy D z wapniem nieorganicznym może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Zbyt duże dawki witaminy D zwiększają wchłanianie wapnia z jelit nawet 20-krotnie, a jeśli wapń nie trafia tam, gdzie trzeba (czyli do kości), zaczyna odkładać się w tkankach i naczyniach krwionośnych.
Teoretycznie przed hiperkalcemią może chronić witamina K2, która pomaga kierować wapń w stronę kości.
Jednak żaden suplement nie zastąpi dobrze funkcjonującego, naturalnie odżywionego organizmu.
Sztuczna witamina D – kosmiczny gość w ludzkim ciele
Nasze ciało nie lubi tego, co sztuczne.
Nie rozpoznaje syntetycznych substancji, które próbują udawać naturalne hormony i sterydy.
Z czasem zbyt duża ilość takiej sztucznej witaminy D może maskować prawdziwe przyczyny problemów zdrowotnych i przesuwać proces naprawy organizmu na później.
Wyobraź sobie samochód, który przez kilka lat nie przechodzi przeglądu ani wymiany oleju.
Przez jakiś czas pojedzie – ale w końcu zacznie się psuć.
Z ciałem jest tak samo: jeśli nie naprawiasz przyczyny, samo „dolewanie płynu” nic nie da.
Na zakończenie
Jeśli masz którykolwiek z objawów hiperkalcemii, zatrzymaj się na chwilę i zastanów:
dlaczego sięgasz po duże dawki substancji, której działania do końca nie rozumiesz?
Czy naprawdę potrzebujesz jej w takiej ilości?
Ten artykuł nie ma być przestrogą, ale inspiracją do głębszego zrozumienia własnego ciała i tego, jak funkcjonuje.
Zanim sięgniesz po suplement, zapytaj siebie, czy Twoje ciało naprawdę tego potrzebuje.
Materiały do dalszego czytania (ang.):