Dlaczego kawa jest aż tak niezdrowa?

Kawa. Czarny napój bogów czy czarna owca w Twojej diecie? Dla wielu to poranny rytuał, bez którego nie wyobrażają sobie rozpoczęcia dnia. „Mała czarna” stała się symbolem energii, spotkań towarzyskich i produktywności.

Ale czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego po kilku godzinach od jej wypicia czujesz nagły „zjazd”? Dlaczego trzęsą Ci się ręce, a serce kołacze bez powodu? Prawda jest brutalna: kawa jest o wiele bardziej szkodliwa, niż mówi się o tym powszechnie. To nie jest niewinny napój – to stymulant działający jak narkotyk, który powoli, ale skutecznie niszczy Twoje ciało od środka.

Złodziej Twojej energii i witalności

Większość ludzi pije kawę, by „dodać sobie energii”. To największe kłamstwo, w jakie uwierzyliśmy. Kawa nie daje energii – ona ją pożycza z Twoich rezerw, na bardzo wysoki procent.

Mechanizm „biczowania konia”

Wyobraź sobie zmęczonego konia, który ciągnie wóz. Kawa działa jak bat. Uderzasz konia (swoje nadnercza), więc on zrywa się i biegnie szybciej. Ale nie dlatego, że stał się silniejszy, tylko dlatego, że się boi i działa pod przymusem. Co się stanie, gdy będziesz biczować tego konia codziennie, nie dając mu odpocząć? W końcu padnie z wycieńczenia. To właśnie jest chroniczne zmęczenie, do którego prowadzi regularne picie kawy. Wprowadzasz organizm w stan uzależnienia, a kiedy efekt mija, jesteś bardziej zmęczony niż przed wypiciem.

Grabież witamin i minerałów

Pijąc kawę, dosłownie wypłukujesz ze siebie życie. Kofeina jest diuretykiem i „złodziejem” kluczowych pierwiastków.

  • Magnez – jego brak to skurcze, nerwowość i bezsenność.
  • Potas – niezbędny dla serca.
  • Witaminy z grupy B (głównie B1) – paliwo dla Twojego układu nerwowego.

Możesz jeść najzdrowsze sałatki, ale jeśli popijasz je kawą, drastycznie zmniejszasz wchłanialność składników odżywczych!

Życie w trybie „Walcz lub Uciekaj” – co kawa robi z układem nerwowym?

To najważniejszy punkt, który musisz zrozumieć. Kawa nadmiernie pobudza układ współczulny (sympatyczny). To ta część Twojego autonomicznego układu nerwowego, która odpowiada za reakcję na śmiertelne zagrożenie.

Kiedyś ten system uruchamiał się, gdy gonił nas tygrys. Dziś uruchamia go filiżanka espresso. Twój mózg dostaje sygnał: ZAGROŻENIE!

Oto co dzieje się w Twoim ciele po wypiciu kawy (objawy stresu bojowego):

  1. Serce zaczyna walić jak młot (zwiększona kurczliwość).
  2. Ciśnienie krwi rośnie.
  3. Oskrzela się rozszerzają (by dostarczyć więcej tlenu do ucieczki).
  4. Źrenice się rozszerzają (by lepiej widzieć wroga).
  5. Trawienie zostaje zatrzymane (zwolnienie perystaltyki jelit – organizm nie trawi, gdy walczy o życie).

Żyjesz w ciągłym napięciu. Twoje ciało „krzyczy”, że jest w niebezpieczeństwie, choć Ty po prostu siedzisz za biurkiem. To prosta droga do wypalenia nadnerczy i chorób cywilizacyjnych. To samo dotyczy czarnej herbaty i Yerba Mate – one również trzymają Cię w tym toksycznym stanie pobudzenia.

Najbardziej toksyczne ziarno na świecie

Kawa to nie tylko kofeina. To jedna z najbardziej chemicznie zanieczyszczonych upraw na naszej planecie. Plantacje kawy są obficie spryskiwane pestycydami, herbicydami i fungicydami. Ziarna chłoną te toksyny jak gąbka. Pijąc „małą czarną”, fundujesz sobie koktajl chemiczny, który obciąża Twoją wątrobę i nerki. To paradoks – pijemy coś, co ma nas postawić na nogi, a wlewamy w siebie truciznę, z którą organizm musi walczyć.

„Mój dziadek pił i dożył setki” – czyli błąd przeżywalności

Często słyszę: „Jedna kawa jeszcze nikogo nie zabiła, inni piją i żyją”. Owszem, żyją. Ale co to za życie? Czy życie w ciągłym stresie, z problemami ze snem, na lekach na nadciśnienie i z problemami trawiennymi to jest jakość, której pragniesz? Picie kawy to skracanie sobie życia na własne życzenie i obniżanie jego jakości każdego dnia.

A co z lewatywą z kawy? Czy to hipokryzja?

Często pytacie o terapię Gersona. Jak to jest, że odradzam picie kawy, a lewatywy są dopuszczalne? To fundamentalna różnica:

  1. Inna droga podania: W lewatywie kawa nie trafia do żołądka i nie jest trawiona.
  2. Inny cel: Kofeina wchłaniana przez jelito grube trafia żyłą wrotną bezpośrednio do wątroby, gdzie otwiera przewody żółciowe i wyrzuca toksyny. To proces oczyszczania, a nie zatruwania.
  3. Inna jakość: Do lewatyw używa się wyłącznie kawy organicznej, bardzo lekko palonej (zielonej lub jasnej), wolnej od chemii, o której pisałem wyżej.

Jak zerwać z nałogiem i odzyskać prawdziwą energię?

Pijemy kawę zazwyczaj z dwóch powodów: z przyzwyczajenia lub dlatego, że „zjeżdżamy” energetycznie po ciężkim, niezdrowym posiłku. Jeśli Twoja dieta opiera się na martwym, przetworzonym jedzeniu, Twój organizm zużywa mnóstwo energii na trawienie – nic dziwnego, że potrzebujesz „kopa”.

Rozwiązaniem nie jest kolejny stymulant, ale zmiana paliwa. Zacznij wprowadzać do diety żywe, surowe pokarmy (warzywa, owoce, soki). One dają prawdziwą energię, która uwalnia się stabilnie przez cały dzień.

Ostrzeżenie: Odstawienie kawy boli. Dosłownie. Możesz spodziewać się:

  • Silnych bólów głowy.
  • Rozdrażnienia i nerwowości.
  • Spadku koncentracji.

To dowód na to, jak silnie uzależniony był Twój organizm. Ten detoks trzeba przetrwać. Po kilku dniach (lub tygodniach) mgła mózgowa opadnie, a Ty poczujesz spokój i poziom energii, jakiego nie dało Ci żadne espresso.

Nie skracaj swojego życia dla chwili pobudzenia. Wybierz zdrowie.


Zobacz film: