Dzisiaj opowiem Ci historię medycznego śledztwa, która otworzy Ci oczy na to, jak funkcjonuje Twoje ciało. Zrozumiesz, że choroba to nie pech – to skutek konkretnych zaniedbań.
Zadzwoniła do nas znajoma. Była przerażona wynikami badań: dysplazja włóknista kości. To niezwykle rzadkie schorzenie (dotyka ok. 1 osoby na 2 miliony), w którym tkanka wewnątrz kości, zamiast być twarda, zamienia się w zwłókniałą masę.
Lekarz był bezlitosny: „Natychmiastowa operacja lub radioterapia”. Zapytałem ją wtedy: „Czy chcesz usunąć skutek, czy znaleźć przyczynę?”. Bo nieważne, czy to rzadka dysplazja, czy pospolity mięśniak macicy – mechanizm powstawania zmian jest często ten sam.
Zaczęliśmy łączyć kropki.
Aby znaleźć winowajcę, musieliśmy przyjrzeć się jej życiu, a nie tylko wynikom RTG. Oto co odkryliśmy:
Znajoma przez wiele lat brała tabletki antykoncepcyjne. To pierwsza ingerencja, która zaburza naturalną gospodarkę hormonalną kobiety. Do tego ma 49 lat – wchodzi w okres menopauzy. W tym czasie jajniki wygaszają produkcję estrogenu, a pałeczkę próbują przejąć nadnercza (co objawia się uderzeniami gorąca i złym snem).
Powiedziała mi: „Od lat mam alergię”. Dla mnie to było jak BINGO! Alergia to nie jest „taka Twoja uroda”. Alergia to pierwszy i najważniejszy sygnał, że WĄTROBA JEST ZATOKSYCZNIONA. Przetłuszczona lub obciążona wątroba nie radzi sobie z filtrowaniem krwi.
Połączmy te fakty. Wątroba odpowiada za utylizację nadmiaru zużytych hormonów (w tym estrogenu). Jeśli wątroba jest „zapchana” (alergia), a w organizmie szaleje burza hormonalna (tabletki + menopauza), dochodzi do kumulacji toksycznego estrogenu. Estrogen to silny hormon wzrostu. Jego nadmiar lub mutacja zmienia DNA komórek, każąc im rosnąć tam, gdzie nie powinny. U jednych zbuduje mięśniaka, u innych cystę, a u naszej znajomej – włóknistą tkankę w kości.
Gdy znajoma wróciła do lekarza z tymi podejrzeniami, ten potwierdził: „Tak, to mutacja estrogenowa”. Ale nadal upierał się przy operacji! Zapytałem: „W którym momencie ten lekarz zamierza leczyć problem estrogenu? Czy wycięcie kości naprawi wątrobę?”. Odpowiedź brzmi: NIE.
Mięśniaki i cysty to plaga dzisiejszych czasów. Dlaczego? Ponieważ żyjemy w „zupie hormonalnej”. Mutacja estrogenowa nie bierze się z powietrza (choć z niego też). Bierze się z talerza:
Zjadając to, wprowadzasz do organizmu obce hormony, z którymi Twoja wątroba musi walczyć. Jeśli przegra – zaczynasz chorować.
Co zrobilibyśmy na Twoim miejscu? Zamiast leczyć objawy (ciąć), usuń przyczynę (oczyść).
To warzywo numer jeden na świecie do oczyszczania wątroby. Zawiera związki siarkowe i chlorofil, które działają jak magnes na toksyny. Wprowadź go do diety natychmiast.
Warzywa i owoce to Twoja prawdziwa apteka. Pij codziennie świeżo wyciskane soki (np. z jarmużu, selera naciowego, jabłka, cytryny). One przepłuczą Twoją wątrobę i pomogą jej wyrzucić nadmiar estrogenu z krwiobiegu.
Musisz przestać dokładać do pieca. Odstaw nabiał i mięso nafaszerowane hormonami. Bez tego żadna terapia nie zadziała w pełni.
Często powtarzam: „Umieramy na leczenie, a nie na choroby”. Możesz żyć długo i w zdrowiu, ale musisz przestać oddawać odpowiedzialność za swoje ciało w obce ręce. Masz mięśniaki? Masz cysty? Masz alergię? Zajmij się swoją wątrobą. To tam leży klucz do Twojego uzdrowienia.
Zacznij od soku z jarmużu już dziś. Twoje ciało Ci podziękuje.
