Wiele osób słyszało o elektrolitach, ale gdyby zapytać je na ulicy, niewiele potrafiłoby wyjaśnić, czym właściwie są.
Elektrolity to minerały — sód, potas, wapń i magnez — które przenoszą energię elektryczną. Tworzą jony dodatnie i ujemne, łatwo rozpuszczają się w wodzie i dzięki temu ładują komórki energią elektryczną.
Wystarczy dodać sól do wody — i już masz płyn, który potrafi przewodzić prąd.
Być może brakuje Ci elektrolitów, a zwłaszcza tego jednego — kluczowego, o którym za chwilę Ci powiem.
Jednego z nich potrzebujemy aż 4700–6000 mg dziennie!
To ogromna ilość, ale bez niej Twój organizm nie potrafi prawidłowo funkcjonować.
W naszym ciele znajdują się miliony pomp jonowych, potrzebujących wyładowania elektrycznego, aby działać. Niektórzy naukowcy twierdzą, że w każdej komórce znajduje się pompa, która uruchamia procesy metaboliczne — i to właśnie elektrolity są dla niej paliwem.
Z wiekiem poziom tego pierwiastka spada, ruch staje się trudniejszy, a organizm zaczyna „zamykać” kolejne funkcje, ponieważ nie ma energii.
60% energii z pomp trafia do układu nerwowego.
Jeśli brakuje elektrolitów — pojawiają się:
problemy neurologiczne, słabość, drżenia, mrowienia, skurcze, spadki energii.
To mechanizm, od którego zależy dosłownie wszystko:
Bez wyładowania — nie ma energii.
Niedobory = skurcze, drżenia, osłabienie.
Brak potasu = wapń nie dociera tam, gdzie powinien.
Bez potasu zatrzymujesz wodę w nogach, kostkach, kolanach.
Prawidłowe wyładowania elektryczne = energia, jasność, siła.
Bo potasu nie da się dostarczyć suplementami.
Jedna tabletka ma 40–50 mg.
Potrzebujemy 4700 mg.
Musiałbyś zjeść 1–2 opakowania dziennie — co byłoby niebezpieczne, bo zaburzyłbyś równowagę pozostałych elektrolitów.
Potas jest w warzywach.
A warzywa… nie są modne.
Nie przynoszą zysków firmom farmaceutycznym.
Dlatego nikt nie prowadzi kampanii o potasie.
A dokładniej z warzyw i owoców, najlepiej surowych lub w formie świeżych soków.
Dlaczego soki?
Niedoceniony, a absolutnie kluczowy.
Każdy, kto zajmuje się zdrowiem, powinien o nim mówić.
To potas napędza pompę sodowo-potasową, która odpowiada za:
Bez potasu — ciało „gaśnie”.
Nie da się nadrobić potasu tabletkami.
Nadnercza spalają potas błyskawicznie.
Tracisz elektrolity — szczególnie przy piciu ogromnych ilości wody.
Insulina nie dostarcza potasu do komórek – pompy zostają bez paliwa.
Leki „wypłukują” potas razem z moczem.
Organizm potrzebuje proporcji 1 część sodu : 4 części potasu.
Wypłukują elektrolity i zwiększają zapotrzebowanie na potas.
Gdy dostarczysz go odpowiednio dużo — wszystko zaczyna się zmieniać.
Ciało budzi się do życia.
Pojawia się energia, lekkość, jasność, siła.
Dlatego zachęcam Cię, by sięgać po warzywa i świeże soki.
Po to zostały stworzone — aby karmić nas potasem.
Tworząc książkę „Na surowo”, zadbaliśmy, aby przepisy były bogate w potas, obniżały insulinę i wspierały cały organizm.
Książka „Wierszykowo na surowo” powstała dla dzieci — aby już od najmłodszych lat poznawały smak warzyw i owoców bogatych w potas i budowały energię na całe życie.
Zacznijmy jeść to, co naprawdę nas odżywia.
To, co jest dla nas wartościowe.
I to, co jest w formie, którą organizm potrafi przyswoić.
Potas jest kluczem do zdrowia.
Gdy zadbasz o niego — zaczniesz naprawdę żyć.
